Tym oto cytatem można rozpocząć
krótki opis dzieła Feliksa Konecznego.
Jest to chyba najlepsza teza
wyjściowa do przyszłych analiz historycznych. Polska walcząc z Mongołami,
Imperium Osmańskim czy Niemcami hitlerowskimi, była po prostu walką
cywilizacji. Za często na historii w szkołach uczy się dat i suchych faktów
zamiast myślenia i analizy zdarzeń.
Nauka historii powinna skupiać
się na analizie indukcyjnej (aposterioryzm), czyli krytycznej analizie
przeszłości, natomiast błędem jest snucie różnych abstraktów metodą medytacyjną
(aprioryzm), co wiąże się z błędami w analizie. Rzeczywistość jest wtedy
naginana do postawionych teorii. Nowoczesna analiza historyczna powinna uwzględniać
ścieranie się cywilizacji i wysnuwać z przeszłości pewne prawa, aby nie
popełniać błędów w przyszłości. Tak jak to robił Koneczny. Wyciąganie wniosków
z historii to najwyższy poziom opanowania czasu, czyli historyzm, który został
osiągnięty jedynie przez cywilizację łacińską. Dobrym przykładem kontrastowym
jest (albo przynajmniej była) cywilizacja bramińska i w większości turańska,
gdzie opanowanie czasomiernictwa oparte jest na zjawiskach przyrody.
Koneczny stawia w książce
nowatorskie jak na swój czas ale i czasem odważne tezy:
- nie da się być cywilizowanym na dwa sposoby;
- nie ma zasady, że cywilizacja po pewnym czasie musi upaść;
- komunizm jest najprymitywniejszym wnioskiem osiągniętym metodą medytacyjną (aprioryzm);
- w cywilizacji łacińskiej siła społeczna przemienia się w siłę polityczną;
- synteza może odbyć się między kulturami tej samej cywilizacji, natomiast nigdy między różnymi cywilizacjami;
- w Rosji umysłowość turańska znalazła się w filozofii niemieckiej;
- Niemcy były szczytem cywilizacyjnego "kołobłędu". Po wytworzeniu antysemickiej państwowości, przejmują całą ideologię żydowską;
- mieszanki cywilizacyjne w Europie, spowodowały wykluczanie etyki z życia publicznego;
- "w niższości żyje się wygodniej" (genialne spostrzeżenie pod koniec książki, związane z upadkiem wyższej cywilizacji na rzecz niższej).
Aposterioryczne podejście do
historii oparte na cywilizacjach powinno zostać wprowadzone również na naukach
ekonomii. Ekonomiści posiadający szersze spojrzenie na rzeczywistość, mogliby
popełniać mniej błędów i wysnuwać pewne wnioski z przeszłości zamiast skupiać
się na teoriach łamiących rzeczywistość.
Czytając książki Konecznego
jestem dumny, że jestem Polakiem. Autor uświadamia czytelnikowi, że mieliśmy
duży wpływ na kształtowanie historii świata. Polska wytworzyła jako pierwsza
poczucie narodowe między XIII a XIV wiekiem (Niemcy dopiero w XIX w.) a także
jako pierwsza sprzeciwiła się nawracaniu "niewiernych" mieczem
(typowo bizantyński wymysł). Nie wspominając już o koncepcji unii polsko-litewskiej.
Do polemiki może dojść, w
stwierdzeniu, że cywilizacja chińska posiadając niedołężne pismo i ułomny język
nie zdoła już podnieść tej cywilizacji ponad osiągnięty już szczebel. Ktoś
powie ale jak to, przecież Chiny bardzo szybko się rozwijają, mają wysoki
wzrost gospodarczy, rosną w potęgę, coraz więcej chińczyków bogaci się. Jest to
spojrzenie często spotykane na uczelniach ekonomicznych. Ekonomia jest
jednostronną teorią rozwoju, gdyż skupia się tylko na jednej kategorii bytu.
Wytłumaczenie tego zjawiska znajduje się u Józefa Kosseckiego w książce
"Podstawy nowoczesnej nauki porównawczej o cywilizacjach". Chiny
rozwijają się, ale to jest rozwój tylko jednej z pięciu kategorii bytu
społecznego - czyli kategorii dobrobytu. Kategoria dobrobytu "decyduje o
szczeblu rozwoju danej cywilizacji, ale nie decyduje o jej rodzaju, bowiem
rodzaj cywilizacji wiąże się z celem (do którego dąży społeczeństwo - przyp.) a
nie z techniką gospodarowania". Ponadto kategoria dobrobytu jest łatwa do
przenoszenia między cywilizacjami. Przenosząc kategorię dobra (etyka) i prawdy
trzeba się liczyć, że albo społeczeństwo je odrzuci, albo nastąpi rozkład samej
cywilizacji, ponieważ zmienia się jej cel. Gdyby nie osiągnięcia cywilizacji
łacińskiej, Chiny dalej by były zacofanym krajem gospodarczo.
Jedna rzecz, która do mnie nie
przemówiła, to stwierdzenie o pierwotnej monogamii. Jak dla mnie autor nie
podał do końca wyczerpującego uzasadnienia.
Na koniec trzeba spytać jeszcze,
czemu upada moralność w życiu publicznym? Koneczny w jednej z ostatnich
dywagacji stwierdził:
"Zło pozostaje z zaniedbania
dobra".
Pustka nie lubi próżni.
A historia spod genialnego pióra,
została wyparta przez historię
dat i suchych faktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz