sobota, 12 listopada 2016

Feliks Koneczny - Polska między wschodem a zachodem (streszczenie)

Obraz Jana Matejki - Chrzest Polski

Streszczenie wykładów Feliksa Konecznego, zamieszczonych w broszurce pt. "Polska między wschodem a zachodem". Oryginał dostępny do przeczytania w jednej z wirtualnych bibliotek katolickich:
http://www.nonpossumus.pl/biblioteka





Dla tych, którzy chcą się dowiedzieć bez czytania całości, jaki zakres objął autor. Tekst pogrubionymi literami ma pokazać ciekawe spostrzeżenia jak i ważne sytuacje historyczne.

W broszurze spisanej z wykładów Konecznego w (...), znajdziemy ujęte w skrócie, jak układały się stosunki Polski między wschodem i zachodem. Kiedy odbył się pierwszy udokumentowany chrzest polski na ziemiach Polski, jaki był wpływ cywilizacji bizantyńskiej rozlewający się po całej Europie z Niemiec oraz cywilizacji turańskiej czy ogólniej orientalnej ze Wschodu.

Na początku mamy informację o działalności misyjnej św. Cyryla i św. Metodego. Zostaje krótko opisana ich działalność misyjna prawdopodobnie ze względu na to, że święci zostali w niektórych źródłach błędnie przypisywani do chrześcijaństwa wschodniego a nie, jak być powinno do rzymskiego.

Początków chrześcijaństwa na ziemiach Polski możemy dopatrzyć się już około 880 roku, kiedy jeden z wysłanników św. Metodego udziela w Wiślicy chrztu księciu ludu Wiślan. Obrządek był przeprowadzony w duchu rzymskim. Chrzest Mieszka I zostaje przeprowadzony w 966 roku i odbywa się w okresie największej ekspansji bizantynizmu w Europie. Na szczęście nas ominął i wraz z chrztem przyjęliśmy oficjalnie i na stałe cywilizację łacińską.

W Niemczech bizantynizm tak mocno się zakorzenia, że dochodzi do wytworzenia kultury bizantyńsko-niemieckiej, szczególnie w czasach panowania Ottona I Wielkiego. Następnie cesarzówna bizantyńska Teofania bierze ślub z synem Ottona Wielkiego i nie tylko wprowadza dworski przepych, ale co istotniejsze - europejskie centrum idei bizantyńskiej wraz z uczonymi wychowanymi w tejże cywilizacji. Niemcy mieli wpływ na zahamowanie rozwoju cywilizacji łacińskiej na zachodzie europy, gdzie jednak nie udało jej się całkowicie wyprzeć. 

Do Polski zostali sprowadzeni Krzyżacy w 1228 roku, jako reprezentanci cywilizacji bizantyńskiej, co w przyszłości pokazało, jak wielkim był to błąd. Niedługo potem natarło na Polskę Imperium mongolskie za którym stała cywilizacja turańska. Nie byli to dzicy szaleńcy, lecz państwo już z ukształtowaną biurokracją (myślę, że łatka, jaka na nich ciąży pochodzi z ich sposobu walki informacyjnej, w której przed najazdem na dane terytorium specjalnie siali ferment w formacji przeciwnika, stosując już wtedy pewną propagandę, która miała ich ukazać jako ludzi bezwzględnych, szalonych, nieobliczalnych, po prostu barbarzyńców). Jednakże jak podaje Koneczny, mongołowie nie mieli zajmować terenu Polski, jednakże chcieli przejąć tereny Węgrów, z którymi Polska była w sojuszu. Warte odnotowania jest, że mongołowie odegrali ogromny wpływ na wschodnią słowiańszczyznę, która po pewnym czasie rządów mongolskich przejęła cywilizację turańską (jej elementy, raz silniejsze, raz słabsze możemy zobaczyć po dziś dzień w Rosji, gdzie pierwiastki te dochodzą silniej do głosu, gdy następuje kryzys).

Na całe szczęście cywilizacja turańska nie miała zbytniego wpływu w tamtym okresie na Polskę, która wytworzyła w cywilizacji łacińskiej własną kulturę polską, a jej rozwój wyglądał inaczej niż innych krajów z europy zachodniej. Przykładowo Polska jako jedyna w Europie, nie posiadała systemu feudalnego, nie licząc obszarów graniczących z Niemcami i pojedynczych przypadków na całym terytorium. Obca Polsce była również zasada, że kraj należy do dynastii, która była popularna w reszcie Europy. Była to zasługa zarówno naszej cywilizacji ale i budzenia się świadomości narodowej, która nigdzie indziej tak szybko nie przyszła. Ludziom w pozostałych krajach takie sprawy po prostu nie przychodziły do głowy. Władysława Łokietka popierano i wybrano jako przedstawiciela narodu a nie, że że miał prawa dynastyczne do objęcia tronu.

Koneczny ujawnia negatywny wpływ prądów jakimi były legizm i legitymizm, gdyż nie do końca społeczeństwo ma wpływ na kierunek rozwoju kraju a nietykalność tronu przez obcy interes był dzięki temu lepiej zabezpieczony (możliwe było prowadzenie kraju zgodnie z interesem narodowym). Koneczny wspomina również, że wiele wniósł Kazimierz Wielki przebudowując ustrój państwa. Przemiany ustrojowe zachodzące nie tylko za czasów Kazimierza Wielkiego były podmywane przez stary system dynastyczny i feudalizm panujące w reszcie Europy.

Koneczny przedstawia ciekawy moment z dziejów, który można powiedzieć jest aktualny po dziś dzień. Krzyżacy mając wielkie poparcie zachodu Europy, namawiali do powstrzymania Polski przed Jagiełłą, który zostając królem obojga narodów, miał przyjąć nieszczerze chrzest i chce przywrócić pogaństwo na naszych ziemiach. Byliśmy brani za zdrajców Krzyża. Koneczny stawia pod znakiem zapytania, czy większy wpływ na zwycięstwo nad Krzyżakami miało zwycięstwo pod Grunwaldem, czy rozprawa Pawła Włodkowica, w której autor zawarł tezę, że "ziemia pogańska nie jest bynajmniej "niczyją", lecz prawą własnością tubylców, których nie wolno nawracać przemocą, bo fides ex necessitate esse non debet". Na dziś dzień jest to dla nas normalne, lecz na owe czasy był to krok milowy. Również pamflecista Jan Falkenberg był przeciwnikiem Polski. Według niego Polska czci bożka Jagiełłę i należy wysłać przeciw nam krucjatę. Koneczny kontynuuje jego wypowiedź - "Każdego Polaka wolno zabić bez grzechu, a nawet będzie to zasługa przed Bogiem; dostojnikom zaś i biskupom polskim należą się szubienice i trzeba ich powywieszać dla dobra Chrześcijaństwa". Jak widać w bizantynizmie wprowadzono pojęcie "wytępienia" (niem. ausrotten) narodów już znacznie wcześniej.

W XVI wieku Francja po rewolucji religijnej luterańsko-kalwińskiej ulega wpływom cywilizacji bizantyńskiej i między Polską a zachodem dochodzi do znacznie większej przepaści cywilizacyjnej. Polska natomiast zawierając unię z Litwą nie narzucała Litwinom swojego języka ani spraw urzędowych. W drugiej połowie XVI wieku w Polsce przychodzi na myśl o rozszerzeniu unii również z moskwianami. W Moskwie jednak inaczej wygląda ustrój, gdzie niedopuszczalne jest jadanie przy jednym stole cara z zagranicznymi posłami a podwładni do cara podchodzili na czworakach bijąc głową w podłogę.

Następnie zagadką jest, że Polska za czasów Sobieskiego straciła armię, po wygranej walce pod Wiedniem z turkami broniąc Chrześcijaństwa. Koneczny dywaguje, że gdyby nasza armia nie ruszyła do walki, sytuacja lepiej by się dla nas potoczyła. Byliśmy na tyle osłabienie, że nie mogliśmy bronić się przed rozbiorami. Próba syntezy między wschodem a zachodem skończyła się dla Polski fatalnie. Porzuciła czystą cywilizację łacińską i zaczęła się orientalizować

Ciekawym wnioskiem jaki Koneczny zauważył w indukcyjnym badaniu historii jest teza, że:
"Im uboższy kraj, im więcej nędzy w społeczeństwie, tym większe znaczenie bogaczy, choćby nieliczną stanowili warstwę".

Potop szwedzki, deprecjacja pieniądza i wyludnienie doprowadzają Polskę do nędzy, bogaci Litwini zaczynają wpływać na nasz kraj, a sama Polska zaczyna ulegać wpływowi Litwy. Wpływ cywilizacji turańskiej na łacińską spowodował, że "demokracja polska zamienia się w litewską oligarchię, oświata polska ustępuje litewsko- ruskiej niższości kulturalnej. Wszystkie sprawy państwa opanowane zostały przez żywioł litewsko-ruski (...).
Sejmy stały się igraszką samowoli panów litewskich, ich chuci władzy, która dochodziła aż do tego, że niejeden raz pojawiały się pomysły utworzenia osobnego udzielnego państwa dla tego lub owego magnata, któremu zachciewało się korony na jakiej prowincji, gdy nie mógł zostać królem całości. W Koronie bądź co bądź takich pomysłów nie bywało! (...) Pijanego szlachcica, najmującego się do zerwania sejmu; analfabetę wyniesionego nad mieszczaństwo, z prawem noszenia szabli na sznurku i otrzymywania kary cielesnej na kobiercu; dewociarza, który każe się braciszkowi od Bernardynów biczować za łotrostwa, które jutro będzie popełniać na nowo; takich typów nie sposób zaliczać do cywilizacji zachodniej. (...) Ustrój życia zbiorowego zmienił się radykalnie, z demokratycznego na oligarchiczny, a dostęp do urzędów wpływowych zawisł od osobistych stosunków do członków oligarchii".

Gdy zachód szuka syntezy ze wschodem musi się do niego zniżyć. Dlatego musi upaść

Konstytucja 3 maja była typowo łacińska. Nie zdążyliśmy na czas urosnąć w siłę, aby skutecznie się obronić przed rozbiorami. Również postaci odwzorowują bardzo dobrze z jakiej cywilizacji się wywodzą. Przykładowo Stanisław Szczęsny Potocki był typowym "turańcem" a Kościuszko "łacinnikiem". Będąc pod zaborami do końca XIX wieku odpieraliśmy wpływy cywilizacji turańskiej i bizantyńskiej dzięki Kościołowi. Co nie znaczy, że całkowicie się uchroniliśmy przed przyjęciem pewnych ich elementów. Gdy wszedł obowiązek szkolny, czas pokazał, jakie znaczenie miało wychowanie rodzinne. W silnych domach nawet nie odczuto wpływów jakie dzieci wynosiły ze szkoły pod zaborami. Według Konecznego literatura Dostojewskiego i Tołstoja w pewnym stopniu rozstrajała duszę dzieci i młodzieży. Przybliżając sytuację, to "na przełomie wieku XIX i XX począł się pojawiać w Polsce typ nowy: Polaka o gorącym sercu polskim, gotowego do wszelakich ofiar, nawet do męczeństwa za Polskę, ale mającego... mózg zrusyfikowany. W literaturze polskiej wskazać można na bardzo głośne nazwiska autorów, którzy nie tylko przejęli fakturę literacką od Rosjan, ale szerzyli rosyjskie "nastroje", a nawet wprost rosyjskie pojęcia o życiu prywatnym i publicznym - nienawidząc Rosję z całej duszy! Nasiąkli rosyjską metodą myślenia i starali się stosować ją... dla dobra sprawy polskiej. Skutek musiał być oczywiście wręcz przeciwny zamiarom. Dlatego to tak znaczna część przedsięwzięć naszych literackich, podjętych z patriotycznym zapałem, nie wyszła bynajmniej na dobro polskości".

Kolejny fragment pokazuje nam znowu aktualność z polskiej sceny politycznej po '89. "Socjaliści polscy lubowali się w rosyjskich metodach. Oni, najwięksi wrogowie caratu, nieubłagani w walce z Rosją oficjalną, rusyfikowali mózgi polskie bardziej, niż całe czynownictwo. Nihilizm rosyjski odbił się fatalnie na całej lewicy polskiej. A pojęcia państwowe opozycja ta brała żywcem od caratu; chodziło im tylko o zmianę osób rządzących, o zmianę osób prześladowanych, ale nie o zmianę systemu rządów" (wpływy tegoż nihilizmu widoczne są również w naszym szkolnictwie).

Katolicyzmowi wrogie są cywilizacje: turańska, bizantyńska i żydowska, a ich celem jest zniszczenie cywilizacji łacińskiej, którą jak wiadomo sam kościół stworzył i wychował.

W okresie saskim przestaliśmy szerzyć cywilizację łacińską ku Wschodowi, natomiast szerzyliśmy turańską ku Zachodowi. 

"Polska albo będzie katolicką, albo jej nie będzie. Katolicyzm jest w Polsce związany ściśle z cywilizacją łacińską, i bez niej nie ma panowania katolicyzmu u nas. Losy Kościoła związane są w Polsce z losami tej cywilizacji".

Zorientalizowanie będzie oznaczać: pozbawienie społeczeństwa wszelkich sił i duchowych i fizycznych, jak to było za Sasów. 

"W dążeniu do syntezy cywilizacyjnej zachodnio-wschodniej kryje się dla Polski nicość kulturalna i nicość polityczna".


Jan Matejko - Bitwa pod Grunwaldem.
Było to starcie dwóch cywilizacji - łacińskiej oraz bizantyńskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz