środa, 15 stycznia 2014

Ilościowa teoria pieniądza oraz teza o neutralności pieniądza

Obok ilościowej teorii pieniądza chciałbym zaprezentować również tezę o neutralności pieniądza. Wiem, że długie artykuły bywają nie raz nużące, więc tym razem postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym. W tym artykule napiszę więc również trochę wydarzeń z życia samego Fishera, aby wyciągnąć pewny morał. Ale póki co na wstępie zacznę od ukazania podstawy tej teorii.

Ilościowa teoria pieniądza

Teoria ta została skonstruowana przez Irvinga Fishera. Dziś stosują ją często neoklasycy i monetaryści. Natomiast cofając się w dawniejsze czasy, wielu ekonomistów klasycznych uważało, że skutkiem podwojenia podaży pieniądza będzie mniej więcej podobny wzrost cen. Fisher wzorując się na tej zależności, skonstruował równanie matematyczne. Ukazuje ono, że zmiana ilości pieniądza (M) jest powiązana ze zmianą poziomu cen (P). Natomiast szybkość obiegu pieniądza (V) jest względnie stała w czasie a realny produkt krajowy brutto (Y) bliski pełnego zatrudnienia. W innym ujęciu szybkość pieniądza (V) jak i realny PKB (Y) w krótkim okresie są mało zmienne.



Równanie wygląda następująco: M*V=P*Y

Ilość pieniądza * szybkość obiegu pieniądza = poziom cen * realny PKB

Jednak jak dokładniej liczy się samą szybkość obiegu pieniądza? Jest to po prostu średnia liczba transakcji w danym okresie przy użyciu jednej jednostki pieniądza[1]. Bądź upraszczając ile razy średnio w ciągu roku jest wydana jednostka pieniądza.

Wnioski Fishera:
-w długim okresie przy pełnym zatrudnieniu gospodarka dąży do równowagi
-jeśli podaż pieniądza (wzrost ilości pieniądza) będzie szybsza od rozwoju gospodarki (czy wzrostu PKB), ceny wzrosną proporcjonalnie do wyższej ilości pieniądza

M (ilość pieniądza) oraz P (poziom cen) zmieniają się wprost proporcjonalnie, jeśli V i Q są względnie stałe.

Zasada neutralności pieniądza

Ponieważ ilościowa teoria pieniądza jet oparta o zasadę neutralności pieniądza, również i jej nie mogło zabraknąć w tym artykule. Początki pod tą tezę położył David Hume. Niemniej, neutralność pieniądza jest konceptem abstrakcyjnym, który może ukazać pewne właściwości pieniądza. Zasada ta opiera się na trzech założenia[2]:
  • równomierności przyrostów podaży pieniądza (efekt helikoptera);
  • pełnej informacji;
  • pełnej informacji, która się "cofa w czasie".
Równomierność przyrostów - zakłada, że wszyscy ludzie, wszystkie przedsiębiorstwa, a więc każde saldo musi zostać podwojone, w każdym miejscu państwa, we wszystkich sektorach. Milton Friedman przedstawił tą zasadę za pomocą helikoptera, który przyleciałby nad państwo i zrzucił tyle pieniędzy, aby każdy miał jednakowy przyrost zasobów gotówkowych w stosunku do czasu sprzed przylotu helikoptera. Nie będę filozofował na ten temat, więc każdemu pozostawiam pod własną rozwagę. Pełna informacja mówi o tym, że każdy musi być dobrze poinformowany o tym zabiegu. Natomiast w trzeciej zasadzie pełna informacja musi być znana już jakiś czas wcześniej, aby kontrakty długoterminowe nie doprowadziły do zmiany realnych różnic między niektórymi ludźmi (gdyż zasada neutralności zakłada właśnie, że w długim okresie pieniądz jest z definicji neutralny).

Jednakże, żadne z tych założeń nie jest możliwe do zrealizowania w rzeczywistym świecie. A co z tego analogicznie wynika - neutralność pieniądza. A więc tak naprawdę[3]:
  • pieniądze otrzymują nieliczni (pieniądze nie są równo rozdzielane);
  • ludzie nie mają dostępu do pełnej informacji;
  • istnieją przeszłe kontrakty, których nie sposób idealnie renegocjować.
Dzięki Machajowi można sobie przypomnieć, że pierwszą zasadą zajmuje się szkoła austriacka, drugą - neoklasyczna, a trzecią neokeynesiści[4].

Say a szybkość pieniądza

Jean Baptiste-Say w swoim Traktacie o ekonomii politycznej również przedstawił szybkość obiegu pieniądza. Według niego w produkcji kapitał zajęty krócej płaci mniej procentów, tak więc korzystne jest, jeśli transakcje dokonywane w produkcji były jak najszybsze. Ale tutaj autorowi chodziło o to, żeby produkt był przetworzony na produkt finalny w jak najszybszy możliwy sposób (najkrótszym etapem), ponieważ przy ciągłym kupowaniu i sprzedawaniu materiałów potrzebnych na stworzenie danego dobra, spowodowałoby to zwiększenie wydatków, zamiast je zaoszczędzić. Przykładami podawanymi przez Saya jako opóźnienie obiegu są wszelkiego rodzaju przeszkody a nie brak zachęty takie jak: wojny, zatrzymywanie środków transportu, niebezpieczeństwa i trudności komunikacji[5].

Co na to przedstawiciele szkoły austriackiej?

Szkoła austriacka wypracowała własne postrzeganie pieniądza. Przedstawię parę przykładów trzech przedstawicieli. Murray Rothbard często zwracał uwagę, że nie zawsze można utożsamiać wartości pieniężnej z fizyczną produktu czy psychiczną ludzi. Bowiem jeśli Kowalski chce kupić gazetę od Nowaka za złotówkę, to tak naprawdę gazeta dla kupującego ma większą wartość od pieniędzy, które ona kosztuje. Również dla sprzedawcy wartość pieniądza nie jest tożsama z gazetą. Dla niego złotówka jest więcej warta niż gazeta[6]. W ten właśnie sposób dochodzi do transakcji. Po rozbicie na czynniki pierwsze wzoru Fishera przez Rothbarda polecam udać się na stronę Instytutu Misesa.

Innym poglądem przedstawianym przez Rothbarda jest sam fakt, że pieniądz tak naprawdę nie krąży, ale jest towarem, który ułatwia nam wymianę dóbr i usług między sobą. W danym czasie pieniądz musi znajdować się w czyimś posiadaniu. Każdy człowiek wymienia w innym czasie i na inne dobra swoje pieniądze[7]. Więc można by dopowiedzieć, że szybkość pieniądza jest uogólnieniem, które także nie uwzględnia różnicy w etapach produkcji czy też sektorach gospodarczych. Każdy wydaje pieniądze w zależności od swoich preferencji i w zależności od potrzeby.

Ciekawej analizy udziela również Mark Skousen. Równanie Fishera (M*V=P*Y) uznał za opis tożsamości księgowej, gdzie po lewej stronie są transfery pieniądza, a po prawej transfer dóbr. Oznacza to, że przy każdej wymianie wartość dóbr musi się równać ilości pieniądza, który zmienił ręce. Następnie przedstawił prosty przykład. Jeśli (po lewej stronie równania) podaż pieniądza w jakimś kraju wynosi 200 mld jednostek i przechodząc z ręki do ręki średnio 5 razy w ciągu roku, całkowita ilość wydatków w gospodarce będzie wynosić mniej więcej 1 bilion jednostek. Natomiast po prawej stronie równania znajduje się obliczenie w którym dodając do siebie wszystkie dobra i usługi, które zostały kupione przez nabywców (P*Y jest oczywiście innym zapisem tego samego działania), otrzymamy również podobny wynik, czyli 1 bilion jednostek. W takim razie równanie wymiany nie jest teorią. A tak naprawdę jest tautologią[8].

Natomiast Ludwig von Mises zauważył, że Fisher przy patrzeniu na stabilność gospodarki, skupił się na złej części równania - P, czyli poziomie cen towarów i usług. Według Misesa P nie jest kluczowym wskaźnikiem wahań gospodarczych. Ważnym czynnikiem powinno być natomiast M - czyli podaż pieniądza i związana z nim polityka monetarna. Gdyż im wyższy wzrost podaży, tym większe zakłócenia wpływają na strukturalne stany braku równowagi. Wielkość podaż pieniądza ma wpływ nie tylko na ceny (P), ale również na prędkość (V) i ilość produkowanych dóbr i usług (Q). Mises przyznał, że wzrost podaży pieniądza wpływa na redukcję siły nabywczej pieniądza, ale nigdy nie da się tego przewidzieć o ile dokładniej to nastąpi[9].

Co ciekawe, ilościową teorię pieniądza poddał krytyce również Keynes, ale o tym krótko w dalszej części.

Podsumowując w paru zdaniach...

Gdyby tak przyjąć, że faktycznie pieniądz byłby neutralny, to nie występowałyby cykle koniunkturalne. Można wiązać pewną tezę, że proporcjonalna podaż pieniądza w stosunku do rozwoju gospodarczego nie wpłynie ani na podwyżkę ani na obniżkę cen dóbr. Jednak równy wzrost poziomu cen nie jest wykonalny. Tym bardziej, nawet wzrost podaży pieniądza może w ogóle nie wywołać inflacji, w zależności jakie są preferencje ludzi w państwie (czy nowe pieniądze zaoszczędzą, czy wydadzą, a jak wydadzą to na co). Natomiast jeśli założymy, że inflacja wystąpi, inne produkty bardziej zareagują a inne mniej. Tak samo będzie z sektorami w gospodarce. A więc wzór Fishera nie ukazuje więc wszystkich niuansów pokazujących skutki takiego działania. Nie pokaże dokładnie przeciwnych zasad neutralności pieniądza. Nie przeczę stosowaniu wzorów, ale trzeba uwzględnić, że trzeba je poprawnie zinterpretować (jeśli są poprawnie skonstruowane).

Irving Fisher z morałem

Chciałbym przedstawić pewien etap z życia Irvinga Fishera, z którego można będzie wyciągnąć pewien morał na przyszłość. Zacznę od momentu życia, w którym Irving Fisher dorobił się dużych pieniędzy. Lubił on bowiem gadżety i zawsze chciał coś wynaleźć co pozwoliłoby mu zostać milionerem. Los się do niego uśmiechnął, gdyż w 1910 roku wymyślając rolodex (na zdjęciu po lewej), został w 1925 roku milionerem sprzedając własną spółkę korporacji Remington Rand. Po tych wydarzeniach zajął się prognozowaniem rynku. Dzięki swojej wypracowanej pozycji, nowojorskie gazety często zamieszczały jego opinie na tematy rynkowe i gospodarcze. W latach 20 w USA boom na giełdzie był przez Fishera traktowany jako era "wiecznej pomyślności", a nowo powołany FED uważał za instytucję, która będzie w stanie przeciwdziałać jakimkolwiek kryzysom. Oprócz posiadanych akcji wcześniej wspomnianego Remington Rand inwestował w akcje mniejszych spółek, przewidując wzrost ich wartości. W szczytowym okresie wartość posiadanych przez Fishera akcji wynosiła około 10 mln. dolarów.

Jesienią w 1929 roku Fisher wdał się w publiczny spór między Rogerem Babsonem, dotyczącym dalszej sytuacji na rynku. Ten pierwszy oświadczał gazetom we wrześniu, że "na giełdzie może nastąpić niewielka recesja, ale o jakimkolwiek krachu nie ma mowy". Natomiast Babson ostrzegł, że "krach jest tuż za rogiem". W następnym miesiącu - 16 października 1929 roku Fisher wygłosił swoją nieśmiertelną przepowiednię: "Jak się wydaje, ceny akcji na trwałe osiągnęły wysoki punkt oparcia".

Przepowiednia Babsona jak wiadomo okazała się trafna. Pod koniec roku indeks Dow Jones Industrial Average, który zawierał 30 akcji największych amerykańskich spółek giełdowych spadł do poziomu 200 punktów w stosunku do 381 punktów z okresu szczytu. Co się okazało, Fisher po tych wydarzeniach (które były dopiero początkiem najgorszego), nie zmienił zdania. W połowie grudnia wydał książkę: "Krach na giełdzie - i potem", w której nie dopuszczał myśli, że mógł się mylić: "Stwierdziłem we wrześniu, jeszcze przed paniką, że rynek osiągnął swój szczyt, co w istocie nastąpiło. Wyraziłem także opinię, że recesja, która nastąpi, nie będzie miała natury krachu, w czym się myliłem. Prognozowałem wreszcie, że nowy punkt oparcia cen akcji przetrwa recesję, w czym miałem rację". Następnie dodał iż: "Perspektywy na najbliższą przyszłość wyglądają jasno".

Irving Fisher sądził, że prezydent Hoover powstrzyma kryzys, co okazało się błędem. Akcje Dow Industrial spadły o następne 200 punkt do poziomu 40. Wartość portfela akcji Fishera stała się niemal bezwartościowa. Ciężko mu było uwierzyć, że się mylił na temat krachu. Gdy rynek po kilku latach znów zaczął iść w górę, tym razem Fisher już nie odzyskał straconych funduszy. Po krachu już nigdy nie stanął na nogi i musiał do końca życia zmagać się z dużymi długami. Będąc już na emeryturze i nie mogąc spłacić rat hipotecznych za swój dom, uniwersytet w Yale odkupił go od niego i wynajął mu dożywotnio. Po śmierci ukochanej żony Margie w 1940 roku spędził długie miesiące w podróży, żyjąc na walizkach. Bezskutecznie próbował zarobić z powrotem stracone pieniądze, przechodząc przez różne historie. Niestety w 1947 roku przegrał walkę z rakiem[10].

Krótkowzroczne postrzeganie ekonomii?

Na przyczynę złego obrotu spraw można wskazywać dwa powody. Zaślepienie fortuną oraz błędna interpretacja funkcjonowania pieniądza w gospodarce, która stała się powodem, że w połowie lat 20 Fisher uznał problem związany z cyklami koniunkturalnymi za rozwiązane[11]. Przy analizach tempa wzrostu podaży nie zwracał uwagi, kto pierwszy otrzymuje pieniądze, przy czym również ignorował różne zmiany w poszczególnych sektorach gospodarki. Błędem okazało się również nieuwzględnienie zachowania jednostek na różne sposoby prowadzenia polityki monetarnej.

Teoria ilościowa Fishera nie pozwoliła mu przewidzieć nadchodzącego kryzysu. Nawet sam Keynes zarzucił Fisherowi błąd w jego tezie o zakończeniu problemów z cyklami koniunkturalnymi. Krytykując wypowiedział takie oto słowa: "Ekonomiści wyznaczyli sobie zbyt łatwy i zbyt nieużyteczny cel, jeśli jedną rzeczą, jaką są nam w stanie powiedzieć na temat sztormu, jest to, że kiedy burza przejdzie, ocean będzie znowu plaski"[12].

----------
[1]http://mises.pl/blog/2004/12/06/175/
[2]http://mises.pl/blog/2012/02/05/machaj-system-pieniezny-i-stabilnosc-makroekonomiczna/
[3]Ibidem
[4]Ibidem
[5]Say Jean-Baptiste: Traktat o ekonomii politycznej; str.222-226.
[6]http://mises.pl/blog/2004/12/06/175/
[7]Rothbard Murray: Co rząd zrobił z naszym pieniądzem; str.12-13.
[8]Skousen Mark: Narodziny współczesnej ekonomii; str.382.
[9]Ibidem; str.382-383.
[10]Ibidem; str.373-379
[11]Ibidem; str.383
[12]Ibidem; str.380-385

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz